KRÓTKI WYPAD W TATRY

Znane przysłowie mówi, że kiedy robisz to co kochasz, nie spędzasz w pracy ani jednego dnia. Trudno się zatem dziwić, że nawet w chwilach kiedy nie prowadzimy żadnego zorganizowanego wyjazdu z grupą, góry przyciągają nas równie mocno.

Tym razem wspólnie z kolegą Tomaszem po kilku miesiącach przerwy znowu zdecydowaliśmy się na Tatry. Na rozgrzewkę 600 m do góry rowerami, bo kto powiedział, że gór nie można eksplorować także na dwóch kołach. a potem wspinaczka po wspaniałej skale na Velickiej Stenie.

Wyjazd Wspinaczkowy w Słowackie Tatry

Pomimo słońca, pani kostucha skutecznie mroziła nam łapki, na szczęście trudności skalne co rusz podnosiły temperaturę. Na koniec dnia zasłużony łyk najlepszego izotonika i radość z posiadania przy schronisku rowerów – ileż można dreptać na piechotę.